Zombie.pl
Karol Szymkowiak miał wszystko. Pieniądze, piękną żonę, wspaniałego synka. Właśnie otworzył nową restaurację w Gdańsku i przypieczętował sukces suto zakrapianą imprezą. Następny ranek przyniósł jednak coś więcej niż tylko potężnego kaca.
Polskę opanowała epidemia zombizmu. Żywe trupy, których przysmakiem jest ludzkie mięso, sieją krwawy
terror i spustoszenie na ulicach Gdańska. Jedyną szansą Karola na przetrwanie jest dołączenie do grupki nielicznych ocalałych, którzy schronili się w kościele parafii Świętego Wojciecha na Zaspie. Czy ktoś z nich pomoże mu dotrzeć do rodziny w Poznaniu? Czy zaufanie i pomoc to puste pojęcia w świecie pogrążonym w koszmarze, gdzie nie obowiązują już żadne wartości? Podróż do stolicy Wielkopolski stanie się makabryczną szkołą przetrwania i mrożącą krew w żyłach przygodą.
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Robert Cichowlas, Łukasz Radecki. |
Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Poznań : Zysk i S-ka Wydawnictwo, [2016]. |
Opis fizyczny: | 433, [2] s. ; 21 cm. |
Uwagi: | Data wyd. wg: www.zysk.com.pl. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz | |
Inne pozycje z serii |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Dodaj komentarz do pozycji:
Serie (cykl) Zombie.pl należy czytać w określonej kolejności:
Tom 1 Zombie.plKarol Szymkowiak miał wszystko. Pieniądze, piękną żonę, wspaniałego synka. Właśnie otworzył nową restaurację w Gdańsku i przypieczętował sukces suto zakrapianą imprezą. Następny ranek przyniósł jednak coś więcej niż tylko potężnego kaca. Polskę opanowała epidemia zombizmu. Żywe trupy, których przysmakiem jest ludzkie [...] |
Tom 2 Zombie.pl. 2W świecie opanowanym przez zarazę zombie, kilkoro ocalałych znalazło swoją przystań w krzyżackim zamku. Jednak to nie nieumarli stanowią największe zagrożenie dla resztek ludzkości. Karol Szymkowiak ma tylko jedno pragnienie - zobaczyć swojego synka i żonę - i zrobi wszystko, by dostać się do Poznania, gdzie zostawił swoją [...] |