"Mam szczęście, bo ciągle żyję." Tak mówi Krzysztof Wielicki, jeden z najwybitniejszych wspinaczy w historii himalaizmu. Jego reporterska biografia to opowieść o determinacji w dążeniu do celu, sztuce cierpienia na ośmiotysięcznikach, śmierci, związanych z nią dylematach moralnych, miłości, a także cenie, jaką trzeba zapłacić za sukces. To historia jednego z ostatnich "lodowych wojowników". Człowieka, który zdobył wszystko i znalazł powód, aby powiedzieć sobie dość. To także opowieść o tym, jak bardzo zmieniło się środowisko himalaistów. Niegdyś pełni pasji wspinacze amatorzy, a dziś dominują w nim skupieni na sobie profesjonaliści. Urodzony w 1950 roku Krzysztof Wielicki jest piątym człowiekiem na świecie, który zdobył wszystkie czternaście ośmiotysięczników, jest też członkiem prestiżowego The Explorers Club. To legenda himalaizmu, obok Reinholda Messnera, Wojtka Kurtyki i Jerzego Kukuczki uważany za najlepszego himalaistę naszych czasów. Jako pierwszy człowiek na świecie (wraz z Leszkiem Cichym) zimą 1980 roku zdobył najwyższy szczyt Ziemi Mount Everest. Również jako pierwszy wszedł na Lhotse (samotnie i w gorsecie, który musiał nosić po uszkodzeniu kręgosłupa). Zimą wspiął się również na Kanczendzongę (w 1986 roku wraz z Jerzym Kukuczką). Samotnie w ciągu jednej doby pokonał drogę baza-szczyt-baza na Broad Peaku. Wielicki był wielokrotnie nagradzany za swoje osiągnięcia. Jedną z ostatnich nagród było wyróżnienie księżnej Asturii w dziedzinie sportu (2018). W 2019 roku otrzymał Złoty Czekan - potocznie zwany wspinaczkowym Oscarem - za całokształt dokonań wspinaczkowych.
UWAGI:
Na okładce: Laureat Złotego Czekana 2019. Bibliografia na stronach 425-[438]. Oznaczenia odpowiedzialności: Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ten portret legendarnego himalaisty to coś więcej niż rzecz o determinacji i górach. To zapierająca dech opowieść o granicach ryzyka, które bywają granicami człowieczeństwa.
Mam uznanie dla autorów - Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego - za odwagę w odkrywaniu pełni osobowości Kukuczki. Nie wystarczyła im ta znana wszystkim, spreparowana dla potrzeb mediów legenda. Autorzy starali się pokazać złożoność człowieka. (...) Ta biografia jest napisana z szacunkiem i ze zrozumieniem, z humorem i empatią. Podobnie jak w przypadku samego bohatera jest to mistrzowskie dzieło, wykonane w najlepszym stylu. [Ze wstępu Bernadette McDonald]
W góry wyruszał, bo tam czuł smak wolności, bo to była jego pasja i niekończąca się przygoda. Nie lubił dzielić się swoimi przeżyciami z gór i podejrzewam, że zabrał ze sobą wiele tajemnic, których nigdy nie poznamy. Czytam tę książkę i widzę jego portret jak we śnie. Łzy cisną się do oczu same. Pozostały mi tylko piękne wspomnienia i pamięć, pamięć, która trwa bez końca. [Cecylia Kukuczka, żona]
UWAGI:
Bibliogr., netogr. s. 397-399.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Proszę, żeby się państwo, czytając ten wywiad, nie denerwowali, że tak mi się w życiu udało.Andrzej KorzyńskiJuż ci mówiłem, mała, nie ryczMam w sobie dzikość żółtej panteryW tej dyskotece nie ma frajeraCo by podskoczył lub ze mną zadzierałJa jestemKing Bruce Lee Karate Mistrz(fragment piosenki "King Brude Lee karate mistrz" z płyty Franka Kimono)Nie każdy w Polsce wie, kim jest Andrzej Korzyński, ale wszyscy kojarzą Franka Kimono. Korzyński wymyślił Franka, w którego wcielił się Piotr Fronczewski. Napisał też muzykę i tekst jego największego przeboju: "King Bruce Lee karate mistrz". Ale to tylko maleńka część twórczości bohatera tej książki.Rozmówca Marii Szabłowskiej żartuje: to podejrzane, że akurat ja napisałem tak wiele muzyki do filmów i piosenek. "Urodziłem się w czepku" - przyznaje.Różnorodność dorobku Korzyńskiego wprawia w osłupienie. Nie tylko stworzył muzykę do najważniejszych filmów Andrzeja Wajdy (m. in. Człowieka z marmuru i Człowieka z żelaza), czy Andrzeja Żuławskiego (m.in. Szamanki), a także do kultowych obrazów: Nie ma mocnych, Kochaj albo rzuć, Wielkiego Szu, całej Akademii pana Kleksa i wielu innych, ale skomponował także dziesiątki ponadczasowych piosenek: Żółte kalendarze Piotra Szczepanika, Szparką sekretarkę czy Kasę sex dla Maryli Rodowicz (do tej drugiej napisał też tekst), Domek bez adresu Czesława Niemena, Motylem jestem Ireny Jarockiej czy Sweet sweet tulipan z repertuaru Urszuli.Ale najbardziej znanym dziełem Andrzeja Korzyńskiego jest hit, który zmienił historię polskiej muzyki rozrywkowej - Mydełko Fa. Skomponował go syn, Mikołaj Korzyński, ale to Andrzej napisał słowa, które wraz z Markiem Kondratem podśpiewywało pół Polski:Mógłbym cię mydlić mydełkiem FaByłoby fajnie, szabadabada
UWAGI:
Filmografia na stronach 286-[294]. Oznaczenia odpowiedzialności: Andrzej Korzyński w rozmowie z Maria Szabłowską.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W 2015 roku córka Olgi, Magda Krzyżanowska-Mierzewska, zaczęła z matką rozmowy o jej wojennym dzieciństwie, o młodości w PRL-u, flirtach, miłości, nartach, pracy, Solidarności, karierze parlamentarnej. O najlepszych i najgorszych chwilach życia. Chciały się zająć porządkowaniem rodzinnej pamięci, bujnej, dramatycznej, ale i pełnej anegdot. Bały się, że nie zdążą, bo Olga zaczęła chorować. Magda zaprosiła do współpracy zaprzyjaźnioną dziennikarkę Aldonę Wiśniewską. Wiedziały, że powstaje opowieść historyczna i obyczajowa, którą należy zachować. Teraz mamy tę książkę przed sobą. Wiemy z niej już, że nie wolno kłamać. Autorytet ojca Olgi Generała Wilka, nadał tej uwadze siłę przykazania, chociaż słowa kłamstwo brak w Dekalogu. Wyręcza je w pewnym stopniu fałszywe świadectwo. Czego jeszcze się nie robi ?
Fragment ze wstępu Małgorzaty Szejnert
UWAGI:
Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Aldona Wiśniewska, Magda Krzyżanowska-Mierzewska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Pierwsza biografia Anny PrzybylskiejŁobuziara z urodą nastolatki i głosem Jana Himilsbacha, w zasadzie nie musiała niczego grać. Pojawiła się w polskim kinie znikąd i od razu stała się fenomenem: przed kamerą bardziej naturalna od szkolonych aktorek, utożsamiała "polski sen lat 90." - była idealną dziewczyną z sąsiedztwa, która trafiła na okładki magazynów i do telewizji w szczytowych godzinach oglądalności. Ania Przybylska została "Królową Serc" w kraju, w którym ludzie sukcesu - zwłaszcza "piękni i młodzi" - nigdy nie mają łatwo. Była sympatyczną Marylką ze Złotopolskich, ale też dziewczyną z rozkładówki "Playboya". Raz mówiła, że nie ma pomysłu na życie poza aktorstwem, a innym razem - że na pierwszym miejscu jest rodzina. Długo nie miała szczęścia w miłości, lecz ciągle była zakochana.Spieszyła się momentami tak, jakby czuła, że to wszystko może zbyt długo nie potrwać. Jakby wiedziała, że szybko musi zawierać związek, zakładać rodzinę, urodzić dzieci, by zdążyć się jeszcze tym wszystkim nacieszyć - opowiadają w książce jej bliscy.Długo nie zgadzałam się na tę publikację, wszystko było jeszcze zbyt świeże. Raz jedyny udzieliłam wywiadu, który ukazał się w "Wysokich Obcasach". Po raz pierwszy pomyślałam wtedy, że może warto, by ludzie, którzy kochali moją córkę - a dowody tego uczucia spotykają mnie do dzisiaj - zachowali w pamięci obraz takiej Ani, jaką była naprawdę. Nie ten wykoślawiany w szukających często taniej sensacji mediach, ale prawdziwy. Taki, który mogą znać tylko najbliżsi. I że chciałabym móc taką książkę dać w prezencie wnukom. Biografia napisana przez Grzegorza Kubickiego i Macieja Drzewickiego jest właśnie taka.Krystyna Przybylska, mama Ani To książka o Ani takiej, jaką była w kontaktach z rodziną i przyjaciółmi. Bez koloryzowania, niepotrzebnego zadęcia, książka prawdziwa jak Ona sama. Zero udawania.Prawda o niej przefiltrowana przez wrażliwość jej bliskich. Książka opowiada historię jej życia, mówi o ważnych dla niej wartościach, niezwykłej sile i umiejętności bycia sobą...Katarzyna BujakiewiczKsiążka o Ani Przybylskiej jest gorąca. Jak całe Jej życie, które nie cierpiało nudy i szarości. Jeżeli ludzkie losy zasługują na epilog, to ta książka nim jest. Dla mnie to po prostu kolejne spotkanie z ulubioną kumpelą z branży i radosnym człowiekiem. A myślałem, że to już niemożliwe... Gorąco polecam.Cezary Pazura
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Grzegorz Kubicki, Maciej Drzewicki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Rok 1973. Tomasz Turowski, student Uniwersytetu Jagiellońskiego, zostaje zwerbowany do pracy w wywiadzie PRL-u. Po dwuletnim szkoleniu służba kieruje go do zakonu jezuitów. Wysłany za granicę działa w otoczeniu papieża Jana Pawła II, a potem we Francji rozpracowuje polską emigrację. Jako kurier-duchowny przewozi pieniądze dla podziemia solidarnościowego w kraju. Szpiegowską misję przerywa w 1986 r. Nie przyjmuje święceń kapłańskich i występuje z zakonu. Bez zgody przełożonych z wywiadu wraca do Polski. Pomyślnie przechodzi weryfikację po upadku PRL-u, dalej w wywiadzie, jest dyplomatą III RP. W kwietniu 2010 r. współorganizuje zakończoną katastrofą lotniczą wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Kilka miesięcy później IPN ujawnia jego przeszłość.
Agnieszce Kublik i Wojciechowi Czuchnowskiemu Tomasz Turowski opowiada o latach, które spędził za granicą jako szpieg PRL-u w zakonie jezuitów. I o duchowej przemianie, która sprawiła, że zdecydował się nie kończyć szpiegowskiego zadania.