Kto by pomyślał, że odebrany odruchowo nad talerzem parujących klusek telefon zmieni moje życie o 180 stopni. Że wyląduję w mieszkaniu wielkości komórki pod schodami, zacznę systematyczną walkę z charczącym kiblem i tetrisem gratów uzbieranych w ciągu dwóch lat zmian, upychanych skrupulatnie w wolne dziury dwudziestu siedmiu metrów łódzkiej kawalerki. Kto by przypuszczał, że w końcu rzucę wszystkim w pizdu, zaciągnę drugi hipoteczny i wyniosę się na przedmieścia już nie sama, a z rodziną w pełnym znaczeniu tego słowa.Nie ja. Ja się nie spodziewałam.Ta książka to zapis ewolucji kobiety. O tym, jak Pikachu zmienił się w Raichu. O tym, jak karmiłam się dystansem do siebie, oczekiwań i odbioru rzeczywistości, żeby nikogo nie zabić, nikogo nie zabić i przypadkiem, gdybym się kiedyś zapomniała - nikogo nie zabić. O tym, jak się kocha, nawet kiedy się wątpi, i o tym, jak mężczyźni wierzą w depilację bikini pęsetą. O wszystkim. Serio.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Michalina Grzesiak.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W kraju równych i równiejszych, sprytnych i sprytniejszych, kraju za małych mieszkań i pustych półek słowo „luksus" miało specyficzne znaczenie. I było z nim trochę jak z przynależnością do partii: wszyscy kogoś znali, ale sami nie mieli nic wspólnego. Aleksandra Boćkowska niczym detektyw podążała więc śladem tego, co w PRL uchodziło za luksusowe. Luksus w PRL to jest bardzo smutna opowieść - mówili jedni, a drudzy dorzucali: "Luksus w PRL? To brzmi jak ironia". I tak z rozmów, lektur i podróży po całej Polsce powstał pasjonujący reportaż o tym, o czym kiedyś większość Polaków mogła tylko pomarzyć. Autorce zaś udało się przybliżyć definicję ówczesnego luksusu. Nie tylko materialnego.
UWAGI:
Bibliografia na stronach: 310-[318]. Oznaczenia odpowiedzialności: Aleksandra Boćkowska.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jeżeli do białego lukru dostanie się choć jedna ciemniejsza kropla, lukier nigdy nie będzie już biały - królowa Ku Klux Klanu uczy dzieci, jak przygotować bożonarodzeniowy tort. Chociaż dziś Amerykanie odruchowo wzdrygają się na hasło Ku Klux Klan, ten ma się całkiem nieźle i działa w pełni legalnie.
Katarzyna Surmiak-Domańska, gość Krajowego Zjazdu Partii Rycerzy KKK z Arkansas, ma okazję przyjrzeć się Klanowi z bliska. Rozmawia z Wielkimi Magami, Smokami i Kleagle’ami. Zakłada biały kaptur, staje z nimi pod płonącym krzyżem.
Obraz, który wyłania się z jej podróży, to poruszający portret Pasa Biblijnego - południowych stanów, które pomimo porażki w wojnie z Północą nigdy się nie poddały. To tutaj sto pięćdziesiąt lat temu narodził się Klan. Tu rysowano czarne muły symbolizujące "miasta zachodzącego słońca", w których nie życzono sobie czarnych. Tu krążyły pocztówki upamiętniające lincze. To w tutejszych lasach, dziś coraz częściej, rycerze z pochodniami zbierają się w tradycyjnych kuklos. To "Tu mieszka miłość" - jak można przeczytać w reklamie promującej radio dla dumnych z siebie białych.
UWAGI:
Bibliogr. s. 289-[293].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Japonia - dla większości Europejczyków kraj, w którym kobiety w kimonach kryją twarze za wachlarzami, a zapracowani mężczyźni produkują niezawodne samochody i najlepszy sprzęt elektroniczny na świecie. Ale zupełnie inaczej widzą Japonię tamtejsze kobiety: ich świat to miejsce nieoczywiste, pełne napięć i sprzeczności, gdzie tradycja i nowoczesność splotły się w ciasny węzeł - ról społecznych, ograniczeń i konwenansów, z których tylko niektórym udaje się wyzwolić.Kobiety, które nie spełniają społecznych oczekiwań, nazywa się różnie: "przegranymi psami", "kobietami kamieniami", "świątecznym ciastem". Jeszcze do niedawna ideałem dla wielu rodzin było wychowanie "córek w pudełkach" - chowanych przed zewnętrznym światem, żeby przejść szybko z domu rodziców do domu męża. Umierające z przemęczenia kobiety z przędzalni były "kwiatami narodu". Żeńską drużynę siatkówki media nazywały "kwiatem igrzysk". Kobiety w biurach przez długi czas nazywano "kwiatami biurowymi", jak ikebanę, kwiatowe aranżacje w lobby dużych korporacji. Długo traktowano je jak bukiet, który można wyrzucić, jak dekorację, którą zmienia się wraz nową porą roku.Karolina Bednarz przygląda się Japonii krytycznie, ale z empatią, celnie wskazując bolączki i wyzwania, z którymi na co dzień mierzą się mieszkanki Kraju Kwitnącej Wiśni. I pokazuje siłę kobiet, które mimo różnych trudności, coraz głośniej mówią o swoich problemach. I coraz częściej mówią "dość".
UWAGI:
Bibliografia na stronach 305-[325]. Oznaczenia odpowiedzialności: Karolina Bednarz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Na kartę 003349 od dnia 2023-08-23 Przetrzymana termin minął 2023-09-22
"Po co wymyślono Czechów?" pyta Mariusz Szczygieł i odpowiada: "Żeby wprowadzić Polaków w dobry nastrój". Reporter "Gazety Wyborczej", czechofil, autor przełożonych na kilkanaście języków książek "Gottland" i "Zrób sobie raj", w "Lásce nebeskej" ujawnia twarz felietonisty. Są to wycieczki z literatury czeskiej do życia. "Z książek - przyznaje - zapamiętuję tylko pojedyncze zdania i potem zaczynają one żyć w mojej głowie własnym życiem".
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Mariusz Szczygieł ; ze zdjęcia Frantiska Dostala.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni