rzeczytaliście pierwszy tom i sądzicie, że już wszystko o niej wiecie? Nic podobnego. To kobieta, której drugie imię brzmi Niespodzianka, albo raczej Prowokacja. Z całą pewnością nie znacie jeszcze Maryli Rodowicz. Zaskoczy was, co mówią o niej, w rozmowach z Marią Szabłowską: Nina Terentiew, Helena Vondrackova, córka Kasia Jasińska, Zbigniew Boniek, Wojciech Gąssowski, Krzysztof Materna, muzycy z jej zespołów, fani, specjalistki od kostiumów, makijaży i fryzur. Rodowicz zna się na piłce nożnej i modzie. Potrafi ugotować rewelacyjną tajską zupę, a jak potrzeba - to i parówki w samowarze. Jest też kolekcjonerką różnych dziwnych dokumentów i zdjęć: własnych, rodziny, przyjaciół, znajomych, kolegów z branży. Bardzo wiele z nich znalazło się w drugim tomie naszego albumu. Oczywiście nie mogło też zabraknąć w nim zdjęć z licznych sesji dla prestiżowych magazynów kobiecych. Maryla Rodowicz nie byłaby sobą, gdyby nie skomentowała wszystkich wywiadów. Wiadomo, że Królowa powinna mieć zawsze ostatnie słowo.
UWAGI:
U dołu grzbietu i s. 4 okł.: Książki. Stanowi kontynuację książki pt.: Maryla : życie Marii Antoniny.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Myśleliście, że ją znacie, że wiecie o niej wszystko? Gwarantuję, że ten album was zaskoczy. "Maryla. Życie Marii Antoniny" to rozpisana na wiele głosów opowieść o Królowej Polskiej Piosenki, ilustrowana unikalnymi i niepublikowanymi dotąd zdjęciami i dokumentami z jej prywatnego archiwum. O życiu, pracy, miłości i przyjaźni z Marylą Rodowicz opowiadają: jej mama, mąż, syn, muzycy, kompozytorzy, autorka kostiumów i jeden z najwierniejszych fanów. Wszystkie rozmowy przeprowadziła Maria Szabłowska, a Maryla przeczytała je i skomentowała we właściwy sobie, pełen poczucia humoru sposób, bardzo wiele dodając od siebie. W rezultacie powstał nie tylko barwny i prawdziwy portret artystki, ale także obraz czasów, w których przyszło jej żyć, a nawet wcześniejszych, bo opowieść zaczyna się w przedwojennym Wilnie. Osobny rozdział albumu poświęcony jest Agnieszce Osieckiej, która napisała ponad sto największych przebojów Maryli, z Małgośką na czele. Niepublikowane listy Osieckiej do Rodowicz, dowód niezwykłej przyjaźni, stanowią fascynującą lekturę.
UWAGI:
Dyskogr. s. 374-379.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Fotograficzne impresje Agnieszki Osieckiej.Czym dla mnie jest fotografia? Może czymś takim jak piosenka: pamięcią, którą zna się na pamięć. Notatką. Westchnieniem. Klepsydrą. Bajką. A trochę też - bujdą.Tak Agnieszka Osiecka rozpoczęła ostatnią przygotowaną osobiście książkę. I nieprzypadkowo uchwyciła w niej świat fotosem i słowem."Na początku był negatyw" to zbiór fotograficznych impresji opatrzonych barwnym komentarzem. Utrwalenie chwil, osób, wrażeń i przemyśleń w sposób zabawny, celny i inspirujący. To fotoautobiografia czasów, niecodziennych sytuacji i myśli Agnieszki Osieckiej, zbiór minianegdotek, żartów fotograficzno-słownych, refleksji, dygresji, sentencji. Pojawiają się tu między innymi Marek Hłasko, Magda Umer, Stanisław Tym, Andrzej Wajda, Krystyna Sienkiewicz, Elżbieta Czyżewska, Anna Szałapak i wiele, wiele innych osób, takich, jakimi poetka chciała ich zapamiętać. Bardzo często celem obiektywu Autorki była córka, Agata Passent.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Vincent van Gogh nie odszedł zbyt daleko od sztuki ojczystej, jest prawdziwym Holendrem z dostojnego rodu Fransa Halsa, jest jak sławni współplemieńcy przede wszystkim realistą, w najbardziej dosłownym znaczeniu. Poza trudnym do określenia klimatem wiarygodnego i autentycznego wizjonerstwa, jaki emanuje z wszystkich jego obrazów - sam wybór tematów, egzaltacja barw, sumienność w studiowaniu charakterystycznych zjawisk, uporczywe szukanie istoty wszelkiej rzeczy, tysiąc wiele mówiących symptomów ujawnia głęboką, dziecięcą niemal szczerość oraz wielkie umiłowanie natury i prawdy - jego własnej prawdy. Władcze odkrywanie sedna rzezy, często śmiałe upraszczanie form, na nic niepomne zuchwalstwo w ukazywaniu słońca, gwałtowna dynamika rysunku i koloru, najmniejsze nawet właściwości techniki zwiastują osobowość szeroką i mężną, niekiedy nad wyraz brutalną, czasem naiwnie delikatną. Co więcej - jest to zapaleniec, wróg mieszczańskiej trzeźwości i pedanterii, niczym pijany olbrzym stworzony po to, by przenosił góry, a nie bawił się bibelotami. Sposób, w jaki prowadzi pędzel, w jaki kładzie farby bezpośrednio na płótno, jest - jak on sam - dziki, namiętny, pełen siły. W potężnych warstwach o najczystszych tonach ryje pędzlem rozkołysane bruzdy, przecina je prostymi, mocnymi pociągnięciami, tłoczy bezładną niekiedy, migotliwą bazgraninę, przy czym niektóre jego obrazu zyskują solidną aparycję świecącego muru, zbudowanego z kryształów i słońca... Vincent van Gogh jest równocześnie za prosty i za subtelny dla mieszczańskiej współczesnej mentalności. Zrozumiany całkowicie może być jedynie przez swoich braci, tych spośród artystów, co są nimi naprawdę, a także przez szarych ludzi, owych wybrańców z nizin, którzy szczęśliwym trafem uniknęli zbawiennych nauk oficjalnej szkoły. Albert Aurier, w "Mercure de France", 1890
UWAGI:
Tytuł oryginału : [Vincent van Gogh], 1973. - Wersja polska ogłoszona pod hasłem: Gogh Vincent van. Bibliografia Tekst tłumaczony z niemieckiego. Oznaczenia [>>] odpowiedzialności: Kuno Mittelstädt ; [ford. Szalai Lajos].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni