Co zrobić, by nie tylko "Polska rosła w siłę i ludzie żyli dostatniej" (to też), ale przede wszystkim, by nam tutaj, na tych ponad 320 tysiącach kilometrów kwadratowych, było naprawdę wygodnie? Byśmy dobrze się czuli w swojej skórze i w swoim kraju, ale też byśmy, świadomi własnej wartości, spokojnie stanęli do globalnego wyścigu, w którym organizacja, struktura, porządek, wspólnota zawsze odniosą zwycięstwo nad egoistycznym indywidualizmem i zwykłym egoizmem? (fr.)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W Jaskini Obłazowej w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej odkryto ludzkie kości i bumerang wykonany z ciosu mamuta. Znalezisko to liczy około trzydziestu tysięcy lat, moglibyśmy więc ogłosić światu, że najstarszym bumerangiem na świecie rzucał Polak. Problem w tym, że Polska jako państwo liczy sobie niewiele ponad tysiąc lat, a i do tej tezy wielu historyków miałoby zastrzeżenia. Niemniej jest to historyczny bagaż, którego nie można lekceważyć. Co tak naprawdę łączy Polaków, na czym opiera się narodowa tożsamość i skąd się wzięła? Te pytania stawia sobie Tomasz Ulanowski, sięgając w przeszłość znacznie dalej niż do symbolicznego roku 966.Autor rekonstruuje nasz rodowód na podstawie najnowszych badań. Przepytuje paleontologów, archeologów, historyków, genetyków, antropologów i językoznawców, dzięki którym wkraczamy do świata zagadek i tajemnic sprzed tysięcy lat. Niestety odpowiedzi nie są jednoznaczne. Pewne jest tylko jedno: wszyscy jesteśmy dziećmi ewolucji, która toczy się nieprzerwanie od czterech miliardów lat, a każdy Polak to mieszaniec, potomek wiecznego tułacza, który wyszedł z Afryki i zrządzeniem losu znalazł się właśnie tu."Interesowały mnie odpowiedzi na pytania: Skąd przyszliśmy? Gdzie jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Zupełnie nie chciałem napisać książki o tym, że na naszą biologiczną naturę nakładamy różne kulturowe maski, które przejmują albo przynajmniej próbują przejąć nad nami kontrolę i mówią nam, jak mamy żyć. Myślę sobie jednak, że o tym tak naprawdę jest ta książka." Tomasz Ulanowski
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Tomasz Ulanowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czy przeszłość zawsze warta jest tego, by ocalić ją od zapomnienia?Rok 1912. Młody niemiecki oficer w stanie spoczynku, Jorg, przybywa do przemysłowego miasta Schwientochlowitz na Górnym Śląsku, aby zgodnie z zaleceniem ojca poznać tajniki pracy tutejszej huty żelaza. Wkrótce w sklepie ze słodyczami poznaje Albinę Schmeiduch - nieśmiałą polską wdowę samotnie wychowującą córeczkę. Żadne z nich nie podejrzewa jeszcze, że ich płomienny romans da początek skomplikowanej historii kilku pokoleń świętochłowiczan, których życie przypadnie na burzliwe czasy wojny i okupacji, komunizmu i długiej drogi do jego upadku. W tych nieprzewidywalnych czasach jedyną ostoją jest miasto Schwientochlowitz - Świętochłowice, gdzie splątane języki niemiecki, polski, śląski, a także jidysz tworzą fascynującą sagę o zwykłych mieszkańcach uwikłanych w wielkie wydarzenia XX wieku.- Ja tylko chciałem prosić o zgodę na odprowadzenie pani do domu. Daleko pani mieszka?- Nie tak daleko, na Schwarzwaldstrasse - odparła odruchowo. - Zawsze chodzę sama i nikt mnie nie musi odprowadzać. - Znów pojawiła się myśl, że jest pyskata i powinna inaczej reagować.- Szkoda - uśmiechnął się smutno. - Do widzenia.Wyszedł tak szybko, że nawet nie zdążyła odpowiedzieć. Ale jest żech durno, gupszo od tej naszej kozy, co sie kole domu pasie. Ale co tam! Taki elegancki kawaler, a ona - prosto dziołcha stąd. Co by fater powiedzieli, jakby zoboczyli, że ją taki elegant odprowadzo? Pewno by ją zryczoł. A może nie? A muter? To by dopiero było kozanie: że to nie synek dlo niyj, że może szukać kogoś takiego jak łona, że ludzie bydom obgadywać.Uśmiechnęła się, gdyż zauważyła, że myśli po śląsku, jak zawsze, kiedy się czymś zdenerwuje lub wzruszy.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Marian Piegza.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni